czwartek, 18 kwietnia, 2024

Manufaktura słodkości „Bonominka” Opole

Z punktu a do punktu b

Jak zwykle korek. Kilka razy w tygodniu przejeżdżam w Opolu ul. Piastowską. Ściślej rzecz ujmując dokonuje tego najczęściej mój mąż, bo to on jest kierowcą,  a ja – pełen relaksik –  pasażerem. Dlatego to on ćwiczy cierpliwość, spostrzegawczość, refleks oraz rozwija swoje słownictwo języka polskiego w zakresie nazewnictwa innych kierowców, a ja obserwuję co się dzieje dookoła.

Najtrudniej jest wjechać na ul. Piastowską z ul. Katedralnej.  Bywa różnie albo  ma się trochę szczęścia i akurat jest dziura w ruchu, albo czeka się na kierowcę, który jest życzliwy i pomyśli o tych biedakach, którzy stoją, stoją, stoją … Niektórzy może nie robią tego z życzliwości, ale z trzeźwej oceny sytuacji na drodze. Istnieje jeszcze jedno rozwiązanie.  Ryzykujemy i wymuszamy narażając się na to, że to my staniemy się obiektem wyzwisk. Nie trudno wywnioskować, że trochę czasu spędzamy, aby skorzystać z najlepszej dla nas opcji.

Czas na zmiany

Zmiany są dobre. Sama wiem coś na ten temat. Odkąd postawiłam na własna działalność (którą prowadzę z mężem) wszystko wygląda inaczej.  Lepiej, dużo lepiej.  Wokół nas ciągle coś się zmienia. Niektóre rzeczy przykuwają naszą uwagę, obok innych przechodzimy obojętnie.  Często zauważam kartki  „Lokal do wynajęcia”. W tym zakresie jest  stały ruch. Zamykają się sklepy, restauracje, kawiarnie, a na ich miejscach powstają nowe. Lepsze, gorsze. COŚ nowego powstało też na ul. Piastowskiej.  Zdziwiona jestem bo miejsce owszem blisko, a nawet bardzo blisko centrum, ale umiejscowione niezbyt atrakcyjnie. I z parkowaniem nie jest zbyt dobrze.  Czytam informację na banerze „Ręcznie robione cukierki  i lizaki ……”

Przepływ informacji

I wszystko  wyjaśnia rozmowa ze znajomą. „Słuchaj byłam z Antosiem w „Bonomince”. Fajne miejsce. Polecam. ”  Od razu postanowiłam, że pójdziemy tam z naszymi dziećmi, ale jakoś ciągle odchodzi to na  dalszy plan. Tzw. brak czasu. Chociaż, jakby to powiedział mój mąż cytuję „Czasu każdy ma tyle samo” koniec cytatu.

Życie pisze własne scenariusze

Sytuacja potoczyła się zupełnie inaczej niż sobie  zaplanowałam, ponieważ na targach Kids&Fun w Opolu mieliśmy okazję skorzystać z atrakcji „Bonominki”, i poznać bardzo miłą Panią Ewę. Tosienka zrobiła sama lizaka. Zastanawiałam się czy da sobie radę. Dała. jestem z niej bardzo dumna. Moja kochana.

Słowo się rzekło

Świetnie, ale do „Bonominki” na Piastowską i tak się wybierzemy. Jestem ciekawa tego klimatu, który tam panuje. Mieliśmy przedsmak tego co może nas tam spotkać.  Postanowione.  Przeżyję te korki i problemy z parkowaniem. W końcu mamy już wprawę 😉

“Bonominka”

Nastał ten dzień. Po wejściu do „Bonominki” dociera do mnie cudowny, słodki zapach. Myśli wracają do dzieciństwa.  I od razu się cieszę, że jestem w tym miejscu. Ze względu na siebie, ale jeszcze bardziej ze względu na moje dzieci. Mąż może mniej jest oczarowany tym miejscem. Szczególnie niebiesko – różowymi ścianami. Jak dla mnie idealnie pasują do tego miejsca. Wszystko jest słodkie, również  muzyka, która dociera do moich uszu.

Produkcja lizaka

Uśmiechnięta Pani Ewa przygotowuje karmel na lizaki. Stąd ten słodki zapach, który powitał  nas od progu. Już wkrótce trafi w ręce dzieci, które z niego samodzielnie zrobią swojego  wymarzonego lizaka. I to w zasadzie tyle na ten temat.

Jeśli chcecie zobaczyć jak powstają tutaj słodycze . A dokładniej rzecz ujmując jak powstaje lizak waszego dziecka przyjdźcie do „Bonominki”.

Jeśli chcecie kupić pyszne karmelki w rożnych smakach przyjdźcie do „Bonominki”.

Jeśli chcecie zrobić komuś niespodziankę i podarować oryginalnego (wg dowolnie wymyślonego wzoru) lizaka przyjdźcie do „Bonominki”.

Szczerze polecam 🙂

Wątpliwości

Czy naszły Was wątpliwości? Czy to dobry pomysł? Słodycze! Dzieci je uwielbiają, rodzice  unikają jak ognia. Może Was uspokoi fakt,  że Tosienka nie zjadła swojego lizaka.  Jest naprawdę  duży. Po prostu potraktujcie wizytę w „Bonomince” jako świetną zabawę dla dziecka.

Co z lizakiem?

Co z lizakiem? Nie trafił do kosza.  Był …… słodki, bardzo słodki. A teraz siadam na kanapie i włączam Chodakowską 😉

A Wasze dzieciaczki jedzą słodycze? Dużo czy mało? Wydzielacie im słodkości czy pozwalacie jeść do woli?

Relacja Antoninki: Fajnie było, że była fajna zabawa. I podobało mi się, że się ładnie bawiliśmy. I lizaki też mi się podobały.

Manufaktura Słodokości "Bonominka"

Manufaktura Słodkości "bonominka" Opole

manufaktura słodkości "bonominka" opole

bonominka opole

manufaktura słodkości opole

atrakcje dla dzieci opole

atrakcje dla dzieci w Opolu

nanudę opole


Manufaktura słodkości „Bonominka” Opole

_DSC5223WWW: www.facebook.com/bonominka
Telefon: 661 177 045
Miejscowość: Opole
Adres: ul. Piastowska 4
Koszt: płatne

Poprzedni artykułRucola Restauracja Zawada
Następny artykułOgród dendrologiczny Lipno

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj