piątek, 6 grudnia, 2024

Barricata Holiday Village – Włochy

W tym roku na wakacje wybraliśmy kierunek Włochy. Z racji tego, że mamy jeszcze dość małe dzieci szukałam miejsca, w którym będą baseny i cała infrastruktura, która będzie przyjazna dzieciom. Tak trafiłam Barricata Holiday Village. Cudowne miejsce dla dzieci, które mogą tam się wyszaleć, a rodzice odpocząć.

Barricata Holiday Village

Barricata Holiday Village, to ośrodek wakacyjny w sercu Parku Naturalnego delty Padu, uwzględniony na liście World Heritage List UNESCO. To wakacje nie tylko pełne słońca, ale także natury, rozrywki i przygody.

Baseny

Co najważniejsze było dla naszych dzieci? Oczywiście baseny. Na miejscu są trzy. Jeden z nich, najpłytszy, przystosowany dla tych najmłodszych dzieciaczków.

Chyba na tym właśnie basenie nasze dzieci spędzały najwięcej czasu.

Basen ten ma bezpieczne dno i w górki, które wykonane są z gumy, więc dzieci nawet biegając nie ślizgają się po nim.

Drugim basenem, na którym spędzali sporo czasu, był najgłębszy basen, w którym można było swobodnie pływać, (na zdjęci Tosieńka robiąca gwiazdę do wody),

czy skakać do niego. Basen ma 25 metrów długości i 12.5 szerokości. Minimalna głębokość to 120 cm a maksymalna wynosi 150 cm.

Na trzecim, średnim basenie była zjeżdżalnia

i wodny grzybek.

Wszystkie baseny położone są blisko siebie. I co ważne przy każdym jest ratownik.

Podczas kiedy dzieci pluskały się w wodzi my opalaliśmy się na leżakach. Kto chciał uniknąć słońca mógł schować się pod słonecznymi parasolami.

Przy średnim basenie odbywa się raz dziennie aerobik.

Osoby w żółtych koszulkach, to młodzi ludzie z obsługi, którzy prowadzili różnego rodzaju zabawy.

Tuż przy basenach znajduje się bar. Można tam zamówić sobie coś do jedzenia lub picia, włącznie z drinkami alkoholowymi. Pewnie jesteście ciekawi cen w Soravento Barefoot Bar.
Aperol – 5 euro
lody – 3 gałki – 3,2 euro
croissant – 1,7 euro
tost – 5,5 euro
pizza na kawałki, pizza – niestety nie zachowały się nam paragony.

Wracając jeszcze do wodnych atrakcji, to można skorzystać również jacuzzi.

Strefa z basenami jest otwarta od 9:00 do 19:00.

Bogata infastruktura

Na terenie miasteczka jest kilka boisk: do kosza, do siatkówki, do tenisa, do mini golfa. Raz dziennie dzieci mogą uczyć się gry w tenisa z instruktoram.

Jest też plac zabaw i dmuchańce.

A także miejsce do strzelania z łuku

i stadnina koni. Przez Barricata Ranch organizowane są także przejażdżki konne wzdłuż plaży.

Dla dzieci jest wiele ciekawych zajęć na terenie ośrodka: ćwiczenia sportowe, turnieje, kreatywne laboratoria, baby show, prowadzone przez wielojęzykowy i wykwalifikowany personel.

My nie zdążyliśmy skorzystać ze wszystkich tamtejszych atrakcji. Wieczorami można było oglądać występy dzieci na scenie. W przeciągu dnia odbywały się próby dla chętnych. Wystąpić można było w grupowym układzie bądź solo.

Były jeszcze wyprawy łódką przy zachodzie słońca, próby nurkowania na basenie i w morzu, prowadzone przez Centrum Nurkowania, spływy kajakowe, wyprawy rowerowe, podczas których można podziwiać dziesiątki gatunków ptaków (obszar ten znany jest z obserwacji ptaków).

Plaże

Tuż przy miasteczku są dwie plaże z drobnym złocistym piaskiem. Jedna tuż za płotem. Jest tam bar, z którego nie korzystaliśmy, i mnóstwo leżaków – płatnych i duży plac zabaw. Co ważne na plaży jest ratownik.

Dla dzieci i tak największa frajdą było zbieranie muszelek.

Było ich tam mnóstwo. Od czasu do czasu można było też napotkać na martwe meduzy albo kraby.

Najcudowniejsze było to, że woda jest tam cieplutka.

Na plaże przychodziliśmy z reguły popołudniu, jak dzieci wytykały się na basenach. Wtedy też z nikogo poza nami nie było.

Do drugiej plazy idzie się może z 10 min.

Też znajduje się na niej bar i mnóstwo płatnych leżaków.

O dziwo nie ma tam muszli.

Wszystko jest cudowne, tylko plaże dość krótkie. W Polsce można wzdłuż plaży pokonać całe kilometry, w Barricacie nie było takiej możliwości.

Jednak i tak lepsze niż spacerowanie było skakanie przez fale.

Nocleg

Jeśli chodzi o nocleg do do wybory jest:murowane bungalowy, mobil home, camping lub namioty safari w strefie “glamping”. Do każdego przypisane jest miejsce parkingowe.

My mieszkaliśmy w jednym z takich domków.

Najlepsze w nich były tarasy, duże białe. Tam jedliśmy wszystkie posiłki.

W środku znajdowała się kuchnia, w której znajdowało się wszystko co potrzebne,

połączona z salonikiem. Jest klimatyzacja na kartę. 48 godz. jest darmowe. Następne 48 godz. kosztuje 10 euro.

Tak wyglądała sypialnia dzieci,

a tak nasza. Oczywiście każdej nocy dzieci przychodziły spać do nas.

W całym kempingu było sporom miejsca do przechowywania.

Łazienka wyglądała tak.

Restauracja, sklep,

Na terenie miasteczka znajduje się restauracja, w której nie byliśmy. Raz się do niej wybraliśmy, ale trafiliśmy na sjestę i wylądowaliśmy w barze przy basenik, ponieważ jest on czynny non stop. Jest też sklep, w którym kupicie wszystko co niezbędne. Nie będę podawać Wam cen, ponieważ na włoskich paragonach jest produkt i cena, ale nie ma informacji za ile dkg, kg się płaci, albo za ile sztuk. Cen nie pamiętam, a z paragonu też nie jestem w  stanie ich wyliczyć. Jedno jest pewne, ceny we Włoszech są niewiele wyższe od tych u nas.

Chętni mogą skorzystać nawet ze spa.

Barricata to ośrodek pet-friendly (przyjazny dla psów), a nawet więcej, przyjazny dla zwierząt. Psy są tam mile widziane, jest nawet dla nich specjalny placyk z przeszkodami, ale można przywieść  tan również swojego konia, który będzie goszczony w box-ach w Barricata Ranch.

W Barricata Holiday Village spędziliśmy cudowny czas. Odpoczęliśmy, a dzieci się wybawiły. I udało nam się w końcu pojechać do Wenecji.

Porównanie Włochy vs Chorwacja

Kilka lat temu byliśmy w podobnym miejscu w Chorwacji. Jeśli miałabym porównać te dwa miejsca, to:
– domek kempingowy ładniejszy i nieco większy był w Chorwacji,
– jednak taras przy domku, na którym spędzaliśmy więcej czasu niż w domku, zdecydowanie we Włoszech wygrywa,
– kolejny punkt dla Włoch za baseny i całą infrastrukturę miasteczka,
– na koniec cena. Jak porównywałam ceny w tym samym czasie, to Włochy wyszły o 500zł taniej.

A ile zapłaciliśmy za nasza czwóreczkę? Za 6 nocy pod koniec czerwca zapłaciliśmy 405,50 euro, co w przeliczeniu na złotówki wyszło 2004,47. Po przyjeździe pobierana była jeszcze opata klimatyzacyjna, około 10 euro.

Czy warto się tam wybrać? Odpowiedzcie sobie sami.

 

 

coolpakiJoanna Kołpak – Coolpak

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ.

Polub moją stronę na Facebooku www.facebook.com/coolpaki

Zajrzyj na mój Instagram www.instagram.com/coolpaki.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj