Już od jakiegoś czasu miałam w planie wyprawę na najwyższe wzniesienie (890 m n.p.m.) województwa opolskiego czyli na Biskupią Kopę. Kopa Biskupia, to szczyt w pasmie Gór Opawskich w Sudetach Wschodnich. Lata temu wchodziłam na niego czerwonym szlakiem i pamiętałam, że było dość stromo, więc zastanawiałam się czy dzieci dadzą sobie radę ze wspinaczką na stromych podejściach. Nie sprawdzałam nigdy innych szlaków prowadzących na górę, a okazuje się, że są inne, mniej wyczerpujące wejścia.
Dowiedziałam się o tym dzięki znajomym, z którymi zabraliśmy się na górską wycieczkę. Zaproponowali wejście szlakiem, którym idzie się około pół godziny na górę. Uznałam, że jest to doskonała propozycja na sprawdzenie możliwości i chęci moich dzieci.
Na Kopę Biskupa można wejść od strony polskiej i od strony czeskiej. My wchodziliśmy wejście od strony czeskiej.
Pierwsza wyprawa za granice kraju
Dla Antoninki i Stasia dodatkową atrakcją było to, że pierwszy raz byli poza granicami kraju. Byli bardzo zdziwieni, bo mieli wyobrażenie, że to będzie bardziej zauważalne, a tym czasem nawet nie spotkaliśmy nikogo mówiącego po czesku. Na parkinu stały tylko samochody z polskimi tablicami, i na szlaku też docierały do nas rozmowy prowadzone po polsku. Poza tym zaskoczeniem dla nich było też to, że nasza jazda samochodem do Czech trwała nieco ponad godzinę, czyli krócej niż niejeden wypad w kraju.
W drodze na Kopę Biskupa
Samochodem podjechaliśmy na parking (Petrovy boudy), przy którym zaczynał się zielony szlak, który wybraliśmy.
Droga na górę nie jest ani męcząca ani stroma, ale oczywiście dzieci czasami przysiadały sobie na pieńkach.
Cały szlak jest ziemisto-kamienisty, taki jak widać na zdjęciu. Piszę o tym, bo na podglądzie mapy z satelity wydaje się, że jest to podejście asfaltowe. Niektórzy się tym sugerowali i wzięli nieodpowiednie obuwie.
Staś miał odpowiednie buty i niejednokrotnie sprawdzone w drodze, ale niestety tym razem obtarł go but, i po opatrzeniu RANY przez kawałek niosłam go, ale potem już zapomniał o tym i przemierzał szlak na własnych nogach.
Tosieńka oczywiście kieszenie w kurtce wypchała kamieniami. Dobrze, że nie ma już kontroli granicznej. Śmieję się, że kiedyś wybuduje sobie dom z tych kamieni tyle ich będzie miała.
Na szlaku można spotkać takie, bardzo fajne tabliczki w dwóch językach.
Biskupia Kopa
Tak jak się spodziewaliśmy kamienna wieża widokowa na szczycie była zamknięta, w końcu były święta. Ale fotkę pod wieżą mamy.
Pod wieżą krótka przerwa na pyszne domowe kanapki i …. lentilki oraz chipsy kupione w sklepiku przy wieży za złotówki.
Kilka fotek różnych tabliczek.
I kierunek na dół na parking 20 minut.
Widoki na góry piękne, ale jak się patrzy na powycinane drzewa, to przychodzi na myśl, że ten rejon nawiedził jakiś niszczycielski żywioł.
Okazuje się, że tak ogromna wycinka drzew była spowodowana przez inwazję korników. W 2016 roku w Górach Opawskich ogłoszono stan klęski ekologicznej. Zaplanowano wycięcie wszystkich świerków i posadzenie młodych drzewek.
Jeśli lubicie chodzić po górach, ale nie lubicie długich tras lub stromych podejść, to wybierzcie się na taka przyjemną, łatwą wycieczkę górską jak my.
Do zobaczenia gdzieś tam na szlaku.
Joanna Kołpak – Coolpak
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ.
Polub moją stronę na Facebooku www.facebook.com/coolpaki
Zajrzyj na mój Instagram www.instagram.com/coolpaki.pl