poniedziałek, 9 września, 2024

Czy ja jestem inna niż inne mamy?

Jeszcze jakiś czas temu z obawą myślałam o okresie wakacyjnym z racji tego, że większość czasu pracuję jednak w domu. Jak wszystko i to ma to swoje plusy i minusy. Dzięki temu jak jest potrzeba nie mam problemu, żeby być z dziećmi w domu, ale wtedy moja praca leży odłogiem 😉 i siadam do niej późnym wieczorem jak dzieci zasną.

Wakacje się zaczęły a ja z Dawidem świadomie podjęłam decyzję, że zrobimy dzieciom dwa miesiące wakacji. Chociaż zarówno żłobek Stasia, jak i przedszkole Antoninki są otwarte w lipcu. I pomimo moich obaw muszę przyznać, że jest to najwspanialszy czas jaki ostatnio spędziłam z moimi dziećmi.

Rano Antoninka przychodzi do nas do łózka.  Do nas czyli do mnie i Stasia, bo tatuś już w pracy. Leżymy, przytulamy się, rozmawiamy. Nic nas nie goni. W najgorszym wypadku musimy się ogarnąć do dziewiątej jak muszę pójść do pracy, ale jak nie muszę to mamy czas tylko dla siebie. Robię sobie moją ulubioną kawę z mlekiem i miodem w moim ulubionym kubku Na Nudę 🙂 Wskakuję z powrotem do łóżka popijam moja kaweczkę i patrzę na te moje cudne dzieci. Chłonę każdy moment, obserwuję zachowanie, reakcje. Widzę jak szybko się zmieniają, rozwijają się. Szczególnie u Stasia teraz widać duże zmiany. Coraz więcej rozumie i coraz więcej stara się mówić. Cieszy mnie, że chętnie bawią się razem, śmieją się, wygłupiają. Nie, nie jest idealnie, bo są i kłótnie, ale nie ma problemu z porozumieniem między Stasiem i Tosia. Potem robię śniadanie. Jemy bez pośpiechu. Po śniadaniu najczęściej jest mini sesja zdjęciowa na instagram. Mam oczywiście małych pomocników 😉 Choć  na tym polu częściej udziela się Tosieńka. A ostatnio to już woli robić swoje sesje zdjęciowe 😉 I to te poranki są właśnie najpiękniejsze. To nasz slow time 🙂

I może ja jestem jakaś inna, bo ciągle czytam „Mamo jesteś ważna. Znajdź o czas tylko dla siebie”  i tym podobne teksty. Ja nie czuję się obciążona, przytłoczona i nie czuję, że dzieci zabierają mi mój cenny czas. Nie mam potrzeby zostawiania ich z tatą lub dziadkami, żeby wyskoczyć samej na shopping lub na pogaduchy z przyjaciółką. Owszem bardzo chętnie skorzystam z takich atrakcji, ale jak dzieci są w przedszkolu i żłobku, albo teraz chętnie wybiorę się z nimi na spotkanie z koleżanką. Jest tyle świetnych miejsc gdzie można wypić pyszną kawę i gdzie dzieci nie będą się nudzić.

I nie, nie jestem cyborgiem. Mam chwile słabości. Chwile, które szybko mijają, a w które wyłączam się na wszystko co mnie otacza. Ani tym bardziej nie jestem zachłanną mamą. Nie latam nad moimi dziećmi jak helikopter, tylko pozwalam im być, adekwatnie do ich wieku, samodzielnymi. Jak mają ochotę wpaść do babci i dziadka, to Tosia dzwoni i się dogaduje. A że do dziadków chodzić lubią wiec korzystają z tej możliwości.

Tak ja to czuję i tak zgodnie z sobą postępuję. Może za jakiś czas się to zmieni. Może zostawię dzieci z tatą i zniknę na pół dnia. Kto wie. Póki co mogę wziąć pod uwagę podrzucenie Stasia i Antoninki do dziadków, ale tylko po to żeby wyskoczyć z tatusiem na randkę 😉

8 KOMENTARZE

  1. Thank you for some other informative website. Where else may just I am getting that kind of info written in such an ideal means? I’ve a venture that I am just now working on, and I have been on the glance out for such info. eeedebdbdcbd

  2. I think this is one of the most important info for me. And i am glad reading your article. But wanna remark on few general things, The web site style is ideal, the articles is really excellent D. Good job, cheers ebbkbddkeeekbefk

  3. Ja jeszcze zauważyłam, że mamy nie lubią wakacji. Dla mnie codzienne odprowadzanie dzieci i zabieranie ich ze szkoły/przedszkola w środku dnia bardziej dezorganizuje dzień niż przebywanie z nimi cały dzień. Owszem, czasem trudniej zrobić swoją robotę, ale da się, za to nie ma presji czasu, że o tej i o tej muszę kończyć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj