sobota, 30 września, 2023

Chcę zostać fotografem! Od czego zacząć?

Jeśli jesteś skoncentrowany na celu, jesteś cierpliwy i lubisz się uczyć to jesteś we właściwym miejscu! W tym wpisie dowiesz się od czego zacząć naukę fotografii, jaki sprzęt wybrać i na czym się skoncentrować.

O fotografii śmiało można powiedzieć ze jest dziedziną sztuki. Sama jej nazwa, z greki fotos-światło i grafos-malowanie, w poetycki sposób określa czym jest ta dyscyplina. Niestety! Poza samym artyzmem mamy tu do czynienia z ogromną ilością techniki! Co sprowadza fotografię do rzemiosła. TRUDNEGO rzemiosła.

Na początek kilka informacji, o których wszyscy wiedzą

Do robienia zdjęć potrzebny jest aparat, czyli narzędzie do rejestrowania obrazu. Do robienia dobrych zdjęć wystarczy nam już wysokiej klasy telefon, najlepiej z dwoma obiektywami – szerokokątnym i portretowym. Z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem jesteśmy w stanie stworzyć piękne obrazy, ale nie czarujmy się, to nigdy nie będzie aparat z wymienną optyką, czyli obiektywami. To właśnie cała magia tkwi w wymiennej optyce czyli obiektywach, z tego powodu fotografia jest drogim hobby.

Jaki aparat mam wybrać?

Osobiście zalecam wybór jednej z dwóch najpopularniejszych Marek na rynku „N” albo „C”. Od razu zapytacie dlaczego, skoro jest tyle innych równie dobrych marek itd… Tak to prawda, ale z aparatami jest jak z samochodami. Jeśli macie popularne auto, to nie będziecie mieli problemu z naprawą, wymianą, dostępnością części zamiennych, czy innych akcesoriów dostępnych na rynku wtórnym. To szczególnie istotna informacja dla tych którzy nie chcą wydawać dziesiątek tysięcy na sprzęt fotograficzny. Nie, nie przesadzam. Profesjonalny korpus fotograficzny, wcale nie z najwyższej półki bez obiektywu kosztuje w sklepie 8 tysięcy złotych, a flagowy model ponad 20 tysięcy. Do tego dochodzi jeszcze zupełnie podstawowy zoom reporterski o zakresie ogniskowych 24mm , -75mm ze stałym światłem 2.8., który też w sklepie kosztuje niespełna 10 tysięcy złotych. Dla wielu to cena zaporowa, a mówimy ciągle o zestawie podstawowym.

Kolejne rozczarowanie

Nie pocieszę Was w tym miejscu. Jeśli macie już aparat to pewnie w zestawie z obiektywem tak zwanym kitowym. Sprzedajcie ten obiektyw na aukcji internetowej, bo nadaje się tylko do robienia zdjęć na świeżym powietrzu przy bardzo dobrych warunkach.

Pojawia się jednak nadzieja

Było dużo o dużych pieniądzach. Nie wiem czy zwróciliście uwagę na fragment gdzie porównywałem aparaty do samochodów. Otóż uważam to porównanie za bardzo trafne, ponieważ tak jak wielu z nas przyzwyczajona jest do jazy samochodami z drugiej ręki, tak samo polecam kupowanie używanego sprzętu fotograficznego. Jednak zanim zajmiemy się zakupami to sprawdźmy za jakim sprzętem warto się rozejrzeć!

Jaki pierwszy aparat kupić?

Osobiście z doświadczenia powiem używany! Zaoszczędzisz znaczną sumę, po za tym jeśli nie prowadzisz działalności gospodarczej nie wrzucisz faktury w koszty. Poniesiesz za to koszty podatków. I skończy się na tym ze będziesz nosił drogi naszyjnik. Lepiej zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć już na jakiś obiektyw! Tu kolejny raz podkreślę, podstawa to dobre obiektywy! Rzadko kiedy dobre obiektywy są sprzedawane w zestawie z aparatem. No dobrze, ale jaki aparat wybrać? To zależy od twojego zaawansowania. Jeśli zaczynasz to zapomnij o profesjonalnym korpusie, bo zniechęcisz się ilością przycisków i funkcji. Mam znajomych, którzy kupili lustrzanki, bo taka była moda, a potem je sprzedawali, bo lustrzanka jest ciężka, bo obiektyw w zestawie był „ciemny” i duża głębia ostrości, i do tego jeszcze małe przybliżenie. Skończyło się u nich tylko na rozczarowaniu. Zakupy fotograficzne, tak jak samo robienie zdjęć, wymagają planowania i przemyślenia. Ja zaczynałem jakieś 15 lat temu od nikona d50.

Jeśli zaczynasz przygodę z fotografią, to poszukaj w internecie na stronach typu optyczne.pl jaki aparat będzie najlepszy dla Ciebie. Osobiście uważam że aparat jest sprawa drugoplanową, istotne jest to żeby miał tryb manualny.
Jeśli jesteś ambitnym zaawansowanym amatorem to z rynku wtórnego polecam nikona d700. To prawdziwa maszyna! Świetny profesjonalny korpus 12mpx ale z matryca FX, czyli pełną klatką. Mało tego, ta nie wielka jak na dzisiejsze czasy matryca generuje pliki o rozdzielczości ponad 4000 pixeli na dłuższym boku, co w przewyższa dzisiejsze potrzeby publikacji internetowych. Taki korpus nowy kosztował kiedyś około 10 tysięcy. Dziś można używany kupić już za nieco ponad 2 tysiące. Różnica jest wiec znaczna, a przeskok jakościowy względem nowych aparatów kosztujących do 3-4 tysięcy jest nieporównywalny. Jest jednak mały haczyk. D700 ma swoje ograniczenia w postaci użytecznego ISO, oraz jest korpusem wymagającym doświadczenia od użytkownika.

Nadrzędna zasada!

Zawsze przeczytaj instrukcje obsługi aparatu czy lampy błyskowej. Jeśli tego nie zrobisz szkoda Twojego czasu na dalszą naukę fotografii. W instrukcji zawarte są cenne informacje na przykład jak poruszać się po menu aparatu, które przyciski służą do czego, oraz jak przypisać funkcje indywidualne predefiniowanym przyciskom. Niestety, jeśli nie poznacie dobrze sprzętu na którym będziecie pracować, będziecie się skupiać na szukaniu ustawień lub funkcji zamiast na zdjęciach. Będziecie się tylko tym irytować. To tyle w temacie korpusu. Podkreślę jeszcze na koniec. Korpus jest sprawą drugoplanową!

Najważniejsze są obiektywy!

A więc jaki obiektyw wybrać na początek? Jeśli masz korpus pełno klatkowy z obiektywem kitowym, to uważam, że pierwszym zakupem, który Cię czeka to obiektyw 50mm 1.8, ale tu też trzeba wykazać się rozwagą. Dlaczego? Ponieważ producenci wpuszczają na rynek różne serie aparatów i obiektywów. Obiektywy z wbudowanym silnikiem autofokusu, powinny działać ze wszystkim korpusami. Są też takie, które będą napędzane bezpośrednio mechanicznie z korpusu. Samemu temu zagadnieniu można by poświecić osobny artykuł, ponieważ ilu producentów tyle różnych rozwiązań systemowych i różnic między nimi.

Dlaczego 50-tka 1.8? Dlatego, że to tak zwany obiektyw standardowy, czyli obraz przez niego rejestrowany jest zbliżony do sposobu widzenia ludzkiego oka. Chodzi o kąt widzenia. Ponadto jest to już naprawdę jasny obiektyw. Przedstawię to tak. Typowy obiektyw kitowy ma wartość przysłony, czyli „f” od 3.5 do 5.6 co oznacza, że słabo rozmywa tło i do tego potrzebuje dużej ilości światła, albo wysokiej czułości czyli ISO. Dla porównania dobre obiektywy mają stałe światło „f” 2.8 na całej rozpiętości ogniskowych. Stało ogniskowe obiektywy są jeszcze lepsze pod względem pracy w ciemnych warunkach, oraz rozmywania tła.

CDN

 

 

8 KOMENTARZE

  1. Może warto również wspomnieć o aparatach analogowych, które są nieporównywalnie tańsze od cyfrowych i starczają na dlugie lata. Co prawda eksploatacja jest dość droga ale przynajmniej człowiek szanuje i zastanawia się nad każdym kadrem a nie pstryka bez zastanowienia 🙂

    • Kamila, Twój komentarz zupełnie mnie zaskoczył! Nie sądziłem, że ktoś może nawet zwrócić uwagę na tą dziedzinę.
      Szczerze mówiąc zostawiłem wątek fotografii analogowej z dwóch bardzo istotnych powodów.
      1) Tak jak wspomniałaś aparaty analogowe są znacznie tańsze od cyfrowych, a samodzielne wywoływanie błon jest osobnym tematem.
      2) Osobiście uważam, że fotografia analogowa jest dla ludzi bardzo zaawansowanych technicznie i teoretycznie (a może nawet bardziej teoretycznie)
      To właśnie z uwagi na wrażliwość i koszty materiałów światłoczułych oraz ich ograniczenia takie jak jak długość rolki, czy dbałość o sam materiał światłoczuły, analog wymaga jeszcze większej ilości wiedzy (techniki).
      3) jeśli ktokolwiek zacznie fotografować „na czuja” bez znajomości podstaw kompozycji, estetyki, czy plastyki, to tylko się do tego zniechęci.
      4) do tego do chodzi kwestia optyki, czyli obiektywów. Poświęciłem temu zagadnieniu osobny artykuł. Mówiąc krótko i na temat: nie jest istotne to czym rejestrujemy obraz, ale istotne jest to jaka mamy optykę.

  2. W kwestii obiektywu, na start można się zaopatrzyć w Heliosa f2/58mm i afapter na M42. Szkło niedrogie, nieraz do kupienia z całym Zenitem za 50zl, a bardzo przyjemne. Jedyny minus – szkło manualne, czyli ostrzymy ręcznie pierścieniem na obiektywie.

    • Trafna uwaga! Na rynku wtórnym, lub u wujka w szafie znajdziecie mnóstwo takiego sprzętu. Mają one w dalszym ciągu świetne właściwości optyczne, no może po za niektórymi, które z uwagi na materiał, z którego zostały wykonane soczewki, słabo radzą sobie z aberracją chromatyczną. Mówiąc jaśniej, na krawędziach fotografowanych obiektów można zauważyć poświatę zielonego lub fioletowego koloru.
      Ale! Mając świadomość tego faktu, można zaplanować zrobienie takiego zdjęcia, które będzie dodatkowo eksponować ten efekt, dzięki czemu nabierze niepowtarzalnego charakteru. Taki analogowo otrzymany filtr Vintage. A jeśli chcemy ukryć ten efekt to w programach graficznych, można to skorygować w prosty sposób. Lub po prostu zrobić zdjęcie czarno białe.
      Dużym minusem jest brak autofokusu, ale to tak jak ze skrzynią biegów w samochodzie, da się jeździć na manualu i to z powodzeniem!

  3. Moim pierwszym aparatem była lustrzanka, bo tak jak już zauważył autor tekstu – było to kiedyś modne i każdy miał. Szybko się zniechęciłam i schowałam aparat na długo, za długo, do komody. Teraz, wraz z nowym aparatem – bezlusterkowcem, którego bardzo sobie chwalę nie rozstaję się na krok. Mam Fujifilm x-T10 i jestem ogromnie zadowolona, a wahałam się między Fujifilm właśnie a Olympusem – uważam, że najlepsze bezlusterkowce na rynku. Wracając do obiektywów, myślę, że kitowy dla nowicujsza jest IDEALNĄ opcją. Przez to, że jest tak kiepski, czytaj ciemny, uczy pokory, kombinowania, szukania odpowiednich wartości przysłon i czasu naświetlania. To sama nauka, a jak się już zdobędzie i wraz z progresem obiektyw zacznie ograniczać użytkownika, tak cudownie jest przejść na jaśniejszą stronę mocy aparatu – czyli na jasny obiektyw. 1.8, 1.4 czy genialny 1.2. Ale bez „kitowego” doświadczenia trudno docenić piękno oferowane przez jasne obiektywy:-)

    • Aniu dziękuję Ci za Twój komentarz. Od razu widać, że przemawia przez Ciebie doświadczenie. Masz całkowitą rację mówiąc, że praca obiektywem kitowym uczy pokory. Sam przechodziłem tą ścieżkę. Osobiście uważam, że używanie kitowego obiektywu jest wyważaniem otwartych drzwi. Tym bardziej w momencie kiedy najprostsza stałka kosztuje 400-500 zł, czyli 1/5 lub 1/6 najtańszej lustrzanki. Pomijając kwestię jasności obiektywu istotniejsza jest dla mnie plastyka i głębia ostrości, której nie uzyskasz kitem. No dobra uzyskasz ale jedynie przy małych obiektach i będących bardzo blisko obiektywu. Za te 400 czy 500 zł można poczuć się jak profesjonalista, bo tanie lustrzanki mają matrycę APSC co przy obiektywie 50mm daje nam ekwiwalent ogniskowej około 85mm (matryca APSC jest mniejsza od pełnej klatki czyli FF odpowiednika filmu analogowego 35mm; wiec z 50mm x 1,5 = 75mm dla APSC w Nikonie). Taki zestaw pozwala na nabranie śmiałości i radości początkującemu fotografowi. Mało tego będzie wymagało myślenia i zwracania uwagi bo obiektywy stało ogniskowe są trudne w użytkowaniu ze względu na małą głębię ostrości. Sama wspomniałaś o zaletach stałek. Poruszyliśmy temat wyłącznie wymiennej optyki i to już w dwóch aspektach: ilości wpadającego światła, oraz co za tym idzie głębi ostrości. To tak na prawdę materiał na dwa odrębne wpisy, które już się szykują.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj