Zrobiło się ciepło i zaczynamy wyszukiwać atrakcji dla naszych dzieciaczków. Ostatnio byliśmy w Energylandii. Długo zwlekałam z wyjazdem do tego parku rozrywki, a to głównie dlatego, że miałam wyobrażenie, że to miejsce z atrakcjami głównie dla starszych dzieci i dorosłych. Obawiałam się, że Staś i Antoninka będą się tam nudzić, i że ciągle będę musiałam im tłumaczyć, że są za mali na jakieś atrakcje.
Kto tam już był, to wie, że się myliłam, i to bardzo. Spędziliśmy tam sześć godzin i okazało się, że to za krótko. Dzieci były zachwycone tamtejszymi atrakcjami. Nie tylko nie chciały stamtąd wychodzić, ale od razu pytały kiedy znowu tam pojedziemy.
Dlaczego?
W Energylandii znajdziecie kilka stref: Bajkolandia, Strefa Familijna, Strefa Ekstremalna oraz Water Park – która z racji pogody nie była jeszcze aktywna. Same nazwy już sugerują dla kogo jaka strefa będzie odpowiednia.
Bajkolandia
Wiadomo, że to strefa dla najmłodszych, z której jednak chętnie korzystają też starsze dzieci.
Któż nie chciałby wsiąść na cudowną, wiedeńską karuzelę „Sissi”,
albo ugasić pożar na karuzeli „Super Pompa”.
Rodzice też mają frajdę, ponieważ młodsze dzieci mogą korzystać z atrakcji tylko pod opieką osoby dorosłej.
Kolejka „Farma Krasnali” najbardziej ucieszyła Stasia. Który chłopczyk nie chciałby kierować małym traktorem?
„Latające Huśtawki” pamiętam z własnego dzieciństwa.
Na kolorowej kolejce „Happy Loops” Staś szalał z tatą, a potem pytał „Słyszałaś jak tam krzyczałem?”
A Tosieńka wybrała swój pierwszy roller coaster „Śmiejżelki Energusia”.
Strefa Familijna
Kolejka górska „Frutti Loop”, to pełna emocji jazda dla najmłodszych.
Tosieńka jednak wolała większe emocje i poszła na roller coaster „Boomerang.
Zdjęcia można oczywiście wykupić. Warto, to niezła pamiątka. Takiego nie zrobię.
Po spływie „Kopalnia Złota” musiałam kombinować w co ubrać Tosieńkę. Nie spodziewałam się takiego, że będzie cała mokra. Osoby, które siedzą jako pierwsze mają najgorzej.
Jak przyjechaliśmy było chłodno i byliśmy poubierani na cebulkę, więc zrobiłam Tosi kreację z moich ubrań. Założyłam jej koszulę, a ze swetra zrobiłam spódnicę.
Tosieńka jeszcze odważyła się pojechać roller coasterem „RMF Dragon”
Strefa Ekstremalna
Ze strefy ekstremalnej najmniej korzystaliśmy. Tosieńka z Dawidem jeździła roller coasterem „Formuła”. Jest moc.
Zrobiłam zdjęcie wieży „Tsunami Drop” – nie wsiadłabym tam.
Cóż, ja z resztą z racji tego, że była rodzinnym fotoreporterem najmniej korzystałam z wszystkich atrakcji i najbardziej komfortowo czułam się na tych, z których Staś korzystał. Zdecydowanie wszelkiego rodzaju roller coatery nie są dla mnie.
Wszystkie wyżej wymienione atrakcje są w cenie biletu. Za ta musieliśmy zapłacić dodatkowo, ale dzieci miały tyle frajdy, że było warto. Potrzeba tu wiele szczęścia, żeby wyłowić żółwiki z jak najwyższymi numerami. Jaka suma cyfr z trzech żółwików, taka nagroda.
Stasiowi jako jedynemu udało się wygrać największą nagrodę. Pozostałe mieściły się w dłoni.
Co jeszcze jest fajnego w Energylandii
Po parku spacerują bajkowe postacie, które śpiewają przeboje Energylandii, machają do dzieci, bawią się z nimi. Oczywiście można sobie zrobić z nimi zdjęcie.
Poza tym co jakiś czas napotkacie miejsca, w których dzieci chętnie robią sobie zdjęcia.
Gastronomia
Na terenie parku rozrywki jest sporo rożnego rodzaju punktów gastronomicznych, więc każdy znajdzie tu dla siebie coś pysznego. Czego chcieć więcej?
Do zobaczenia w Energylandii!
Energylandia
WWW: energylandia.pl
Email: info@energylandia.pl
Telefon: 33 486 15 00
Miejscowość: Zator
Adres: al. 3 Maja 2
Koszt: płatne
Aleja 3 Maja 2, Zator, województwo małopolskie, Polska
Joanna Kołpak – Coolpak
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ.
Polub moją stronę na Facebooku www.facebook.com/coolpaki
Zajrzyj na mój Instagram www.instagram.com/coolpaki.pl