sobota, 30 września, 2023

Kilka cennych informacji dla przyszłych narciarzy

Z roku na rok coraz poważniej podchodzimy do jazdy na nartach, więc w tym sezonie zimowym trochę zainwestowaliśmy w ubrania i sprzęt.

Narciarstwo jest uważane za drogą dyscyplinę sportu. Czy w rzeczywistości tak jest? Tanie nie jest. Dlatego my szukaliśmy jak najlepszych rozwiązań w jak najmniejszych cenach szczególnie, że zaczynamy naszą przygodę z tym sportem. W końcu to dopiero nasz drugi sezon narciarski. Pierwszy opisałam w tekście „Białe szaleństwo w Zieleńcu”. 

Rok temu

W ubiegłym roku wypożyczaliśmy wszystko dla naszej czwórki, narty, buty, dla dzieci obowiązkowo kaski. Jedyne w co się zaopatrzyliśmy to spodnie i rękawice narciarskie, w przypadku dzieci kominy pod kaski. Dla mnie i Dawida, to wydatek na lata, chyba że w przypadku spodni, drastycznie przytyjemy. Natomiast Tosieńce w tym roku musiałam kupić już nowe spodnie. Na szczęście Stasieniek swoje ma jeszcze dobre.

Jeździliśmy w kurtkach, w których chodziliśmy zimą. Nie było to wygodne szczególnie dla mnie i Tosieńki, bo nasze kurtki były długie i trochę utrudniały jazdę. Jednak na tamten moment i tak cieszyliśmy się, że w ogóle jeździmy. Sprzęt wypożyczaliśmy w Opolu i pod koniec sezonu zdecydowaliśmy się z Daiwdem odkupić dla mnie i dla niego narty, na których jeździliśmy. Były sprawdzone i byliśmy z nich zadowoleni.

Tegoroczny sezon zimowy

W tym roku kupiliśmy całej czwórce kurtki narciarskie. Wygodne i praktyczne, bo w rękawie mają kieszonkę na karnet. Rok temu musieliśmy za każdym razem go wyciągać żeby zeskanować. Kurtki kupiliśmy tanio w Lidlu. Tam też kupiłam dzieciom gogle.

Pozostałych rzeczy szukaliśmy na OLX. I tak wyszukaliśmy dla mnie i Dawida buty i gogle, a dla całej czwórki kaski – bezpieczeństwo ponad wszystko. Wychodzi to zdecydowanie taniej niż zakup nowych rzeczy w sklepie, a na ten moment i nasze umiejętności wystarczy. Jest to też tańsze rozwiązanie niż wypożyczanie sprzętu, o ile na narty wybierzemy się kilka razy.

O te rzeczy już nie musieliśmy się martwić.

Dzieciom sprzęt wypożyczaliśmy. Na cały dzień wyniosło nas to 80zł.

Czarna Góra Resort

Do tego karnety. W Czarnej Górze, gdzie byliśmy w tym roku, karnet rodzinny na cały dzień to 340zł.

Dodatkowo dla Stasia instruktor. Godzina 100zł. Jednak jest to w naszym wypadku wydatek niezbędny jeśli Staś ma się dobrze nauczyć jeździć. Nasze umiejętności nie są wystarczające, aby nauczać innych.

Do tego trzeba doliczyć koszt dojazdu i jedzenie, które przynajmniej częściowo można zabrać ze sobą.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że wybierzemy się na narty kilka razy w sezonie lub rzadziej ale na dłużej, to opłaca się kupić własny sprzęt. Summa summarum wyjdzie nas to taniej.

Jednak i tak trzeba liczyć się z dość sporą kwotą. W naszym wypadku jeden wyjazd dla naszej czwórki wyniósł około 750 zł.

Czarna Góra

W ubiegłym roku jeździliśmy w Zieleńcu. W tym roku postanowiliśmy sprawdzić nowe miejsce i wybraliśmy się do Czarnej Góry. Zdecydowanie Czarna Góra bardziej przypadła nam do gustu.

Przez cały czas jeździliśmy w czwórkę łatwą, niebieską trasą.

Czarna Góra Resort

Czarna Góra Resort

Zmienialiśmy tylko wyciąg, raz wjeżdżaliśmy „Efką” czteroosobowym krzesełkowym , a raz orczykiem „Bartuś”.

Czarna Góra ResortCzarna Góra Resort

Teraz z niecierpliwością czekamy na kolejny wypad na narty.

Na stronie czarnagora.pl znajdziecie wszystkie niezbędne informacje.

To z kim się tam spotkamy?


Czarna Góra

www: czarnagora.pl

 

Joanna Kołpak – Coolpak

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ.

Polub moją stronę na Facebooku www.facebook.com/coolpaki

Zajrzyj na mój Instagram www.instagram.com/coolpaki.p

 

1 KOMENTARZ

  1. Chetnie bym sie tam z Wami spotkala, ale my nistety jestesmy spoza Polski. 😉
    My kupilismy juz wiele lat temu narty (nowe), ale dzieciom wolelismy kupic uzywane. Wiadomo, oni szybko rosna, choc corka na starych nartach przejezdzila prawie 3 sezony, syn na swoich jezdzi drugi. Za rok jednak trzeba juz bedzie mu sprawic nowe. Buty jednak wolimy kupowac nowe. Troche sie brzydze, to raz, a po drugie nowe buty narciarskie bardzo mocno dopasowuja sie do stopy uzytkownika i uzywanych sie nie poleca. Ja sama w ogole mam bardzo wrazliwe golenie i dlugo naszukalam sie butow, w ktorych daje rade jezdzic caly dzien. 🙂
    Mamy tez wlasne kaski oraz gogle, ktore dla mnie wiazaly sie rowniez z dodatkowym kosztem. Nosze okulary i musialam kupic sobie gogle z wkladkami na szkla korekcyjne. 😉
    Maz i ja mamy swoje kurtki narciarskie, corce udalo mi sie dorwac uzywana, a syn jezdzi w swojej zimowej. Oboje jezdza tez w zwyklych sniegowych spodniach. Dla szybko rosnacych dzieci szkoda mi po prostu wydawac fortuny na ciuchy, ktore moga sie okazac na jeden sezon. 😉 Karnety tutaj sprzedaja ze specjalnymi zaczepami, ktore mozna zahaczyc nawet o zamek i tez jest git. 🙂
    Milego szusowania! My bylismy wczoraj, ale bylo -7 plus wiatr i pomimo bielizny termalnej (o ktora musialam sie z dzieciakami uwalczyc), cieplych bluz pod kurtkami oraz polarowych masek na twarz, wszyscy strasznie przemarzlismy. 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj