czwartek, 7 listopada, 2024

Kłótnie rodzeństwa – jak im zaradzić

Myślisz o tym, żeby mieć dziecko. Rodzi się, jesteś zakochana, przybywa ci więcej obowiązków, ale miłość dziecka, jego uśmiech wynagradzają Ci te wszelkie trudy. Ogarniasz wszystko i myślisz sobie „Nie jest tak źle z jednym, więc z dwójką też dam sobie radę”. Do końca nie jesteś pewna czy chcesz tego dla siebie czy dla dziecka, aby miało rodzeństwo do zabawy, a w przyszłości wsparcie w trudnych chwilach.

Jest! Masz dwójeczkę: dwóch chłopców, chłopca i dziewczynkę czy dwie dziewczynki. Płeć nie ma znaczenia, jest rodzeństwo. Obowiązki tak jak myślałaś mnożysz razy dwa i zmęczenie też.

Mija osiem miesięcy, rok. Malutki dzidziuś zaczyna się poruszać i wchodzić w rewiry starszego dziecka.

I tu zaczyna się coś o czym wcześniej nie myślałaś, a  może przeszło Ci to przez myśl.

kłótnie rodzeństwa

Kłótnie, które w zależności od wieku dzieci mogą wyglądać nieco inaczej.

Konflikty zaczynają się już kiedy raczkujący maluszek, na przykład zburzy długo powstającą z klocków budowlę starszego. Sytuacja wywołuje skrajne emocje, maluszek się cieszy, natomiast starszak jest zły, smutny, rozżalony.

Jest to jeszcze ten etap, w którym rodzic ingeruje w zaistniałą sytuację, ponieważ:
– albo zostanie wezwany przez poszkodowane dziecko,
– albo musi ingerować, bo rozeźlony starszak atakuje malucha, który zaczyna płakać.

Co można zrobić, aby takie sytuacje pojawiały się rzadziej?

Po pierwsze
Kiedy widzisz, że starsze dziecko układa budowlę z klocków zajmij czymś młodsze, bo pewne jest, że będzie je ciągnęło, żeby tę budowlę zburzyć.

Po drugie
Naucz starszaka stawiać swoje budowle, zabawki w takie miejsca, aby młodsze ich nie dosięgnęło.

Po trzecie
Jeśli starszak nie chce się z nim bawić, bo młodszy mu wszystko burzy, uszanuj tę decyzję.

Po czwarte
Nie faworyzuj młodszego dziecka, bo to może nasilić konflikty.

Sytuacja nieco się zmienia wraz z wiekiem dziecka.

Kiedy dzieci już potrafią porozumiewać się ze sobą, to w tedy w przypadku kłótni pozwól im samym rozwiązać konflikt, ponieważ:

Po pierwsze
Nauczysz ich radzenia sobie w trudnych, czasami stresujących sytuacjach. Mimo szczerych intencji nie uchronisz dziecka przed takimi zdarzeniami.

Po drugie
Kiedy wkraczasz w zaistniały konflikt nie jesteś w stanie sprawiedliwie ocenić zaistniałego zdarzenia. Zawsze ktoś będzie czuł się poszkodowany i jednocześnie będzie miał poczucie, że faworyzujesz drugie dziecko.

Po trzecie
Jeśli zostaniesz przywołana do rozstrzygnięcia kłótni, to na przykład zabierz przedmiot sporu i poinformuj, że dopóki dzieci nie dojdą do porozumienia nie zwrócisz im zabawki.

 

Ustal jasne reguły, które obowiązują w waszym domu: nie wolno szczypać, gryźć, ciągnąć za włosy ani bić się. Jeśli zauważysz jakieś z tych reakcji natychmiast

interweniuj!

Jak już dochodzi do twojej i interwencji, i dzieci nie chcą słuchać tego co im mówisz sama wtedy jesteś poddenerwowana. W takiej sytuacji najlepiej rozdzielić kłócących się i odesłać, jeśli jest taka możliwość, do różnych pokoi. Pozwól ochłonąć wszystkim, bo zdenerwowanie nie wpływa dobrze na pokojowe rozwiązanie sporu. Po ochłonięciu wszystkich wysłuchaj co dzieci mają do powiedzenia i zaproponuj, żeby sami rozwiązali problem.

Co sprzyja kłótniom


Sytuacja jest trudniejsza jeśli dzieci dzielą ze sobą pokój, wtedy brak im własnego terytorium, na którym mogą robić co chcą i częściej może dochodzić do konfliktów.

Poza tym częściej kłócą się rodzeństwa tej samej płci ze względu na zainteresowania tymi samymi zabawkami. I to się chyba potwierdza, bo Antoninka i Staś nie kłócą się często, teraz wiem dlaczego.

Czy Ty możesz coś zrobić, aby kłótnie rodzeństwa nie były zbyt częste?

Otóż tak:
– nie kłóć się przy dzieciach,
– nie faworyzuj jednego z dzieci.

 

Na koniec życzę Tobie i sobie dużo cierpliwości i wytrwałości 🙂

 

7 KOMENTARZE

    • Muszę przyznać, że nie pomyślałam. Domyślam się, że natężenie kłótni wzrasta kilkakrotnie.

  1. Też mam w domu dwójkę – prawie 4-latkę i o dwa lata młodszego synka. Kłócą się codziennie po kilka razy: o zabawki, o soczek, o miejsce przy stole. W zasadzie o wszystko :). Interweniujemy wtedy, kiedy dochodzi do przemocy fizycznej, tłumaczymy, rozmawiamy o emocjach, itd. Nie zawsze się udaje rozwiązać konflikt, często sami mamy problem z emocjami, mimo że bardzo się staramy. Myślę jednak, że takie konflikty są dzieciakom bardzo potrzebne – uczą się negocjowania, życia w społeczeństwie, tego, że nie są pępkiem świata i emocje, sprawy innych też są ważne. My rodzice musimy po prostu zachowywać się bardzo ostrożnie i mądrze – nie powielać niedobrych schematów z naszego dzieciństwa, pytać innych, jeśli sami mamy wątpliwość (a czasem trudno przyznać się do niewiedzy), czytać mądre książki. No i przede wszystkim: starać się zrozumieć swoje dziecko i to, że przechodzi właśnie przez różne etapy rozwojowe. Niby łatwe, a trudne zarazem, prawda? 🙂

  2. Kłótnie między rodzeństwem są chyba nie do uniknięcia. Jak się kochają, tak się i kłócą. Chyba też nie ma w nich nic niepokojącego, pod warunkiem, że potrafią wspólnie lub z rodzicami rozwiązać konflikt i przeprosić się.

  3. ja bym powiedziała jedno: póki nie leje się krew tudzież nie dzieje się nic poważnego – rodzice nie powinni się wtrącać. to bardzo rzutuje na relacje między rodzeństwem, którzy rodziców używają do swojej rozgrywki. i rzutuje potem na relacje rodzica z poszczególnymi dziećmi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj