Po raz kolejny bawimy się w eksperymenty, a przy tym jednocześnie uczymy się 🙂 Tym razem wybór padł na ciecz nieniutonowską, która swoją nazwę zawdzięcza temu, że przeczy prawom fizyki. W spoczynku, bez działającej na nią żadnej siły zachowuje się jak zwykła ciecz, ale gdy tylko dostarczymy jej jakąś energię, np. poprzez nacisk, ciecz ta zachowuje się jak ciało stałe.
Do wykonania tego eksperymentu potrzebujemy:
– miskę,
– 1/2 szklanki wody,
– 1 szklankę mąki ziemniaczanej,
– barwnik spożywczy – opcjonalnie.
Ja przygotowałam to w wersji podwójnej, żeby uniknąć przepychanek 😉
Wszystko gotowe 🙂 Ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie, bo już chcieli zacząć działać.
A działać trzeba według wskazówek mamy 😉 Mąkę wsypujemy do miseczek i dolewamy wodę.
Następnie dodajemy barwnik. Wszystko dokładnie mieszamy. Z barwnikami zabawa jest ciekawsza. W naszym przypadku, to w ogóle była to chyba zabawa kolorami bardziej niż samą cieczą 😉 Tosia miała żółty barwnik, a Staś niebieski.
Choć te kolory długo nie utrzymały się jednolite, bo moje dzieciaczki wzajemnie podbierały sobie ciecz. Zaczęła oczywiście Tosia, a Staś bardzo chętnie ją naśladował.
Piękne wzory wychodziły z tych połączeń 🙂
I piękne kolory 🙂
Tosienka doskonale wiedziała jaki kolor powstanie z pomieszania żółtego z niebieskim. Zasługa wcześniejszych eksperymentów czy przedszkola?
Staś już poszedł do mycia, bo nie ukrywam, że trzeba być ostrożnym, ponieważ może być pochlapane dookoła w przypadku takich małych dzieci, ale na szczęście wszystko doskonale schodzi 🙂 Tosieka w między czasie zagarnęła jego ciecz i też zamieniła ja w kolor zielony.
I dopiero pod koniec zagłębiła się trochę bardziej w tę ciecz i zaczęła poznawać jej strukturę.
Sama byłam ciekawa jakie to jest uczucie i zanurzyłam rękę. Fajne doznanie. Z jednej strony woda, a z drugiej strony materia stała.
Po eksperymencie poszliśmy szorować ręce. Nie spodziewałam się, że barwnik spożywczy będzie tak trudno usunąć z rąk, to już łatwiej schodził z ubrań 😉
Ale co tam 😉 Ręce w końcu się domyły, a tej radości z eksperymentowania nic nie zastąpi 🙂
Wszystkie składniki mamy w domu, więc jutro będziemy robić kolorowy eksperyment. Lila uwielbia takie zabawy 🙂
Udanej zabawy Wam życzę 🙂
O kurcze, ale fajne! Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam 🙂 Nie mam dzieci, ale przyznaję, że z chęcią bym coś takiego zaraz zrobiła! 😀
Poczekam jednak do grudnia, wtedy będę widziała się z bratanicą i poeksperymentujemy razem 🙂
Fajna ciocię ma Twoja bratanica 🙂