Z pieluszkowego zapalenia mózgu często robi się żarty.
Podobno cierpią na nie mamy, które zapatrzone w swoje dzieci na forach internetowych opisują między innymi pierwszą kupkę, pierwszy ząbek, przebyte choroby, nowe ubranka i gadżety oraz wszystko inne co jest z nim związane.
Te bardziej gorliwe mamy, takie jak ja, wpadają na szalony pomysł, aby założyć bloga, na którym będą mogły pisać poematy wychwalające potomstwo.
Inni uważają, że to zaburzenie dotyczy tych wszystkich mam, które powinny siedzieć z dzieckiem w domu, a nie pchać się wszędzie z wózkiem taranując nim wszystko po drodze, albo przebierać śmierdzące kupy w miejscach publicznych lub zakłócać spokój porządnym ludziom wrzaskiem bachora.
I nie ma się co dziwić, ponieważ w Wikipedii też znajdziecie takie informacje na temat pieluszkowego zapalenia mózgu.
Czym tak na prawdę jest pieluszkowe zapalenie mózgu?
Pieluszkowym zapaleniem mózgu określa się problemy z pamięcią, trudności z koncentracją i ogólne rozkojarzenie, które pojawia się u kobiet w ciąży.
Nazywane ono jest także baby brain, pragnezja czy też amnezja ciążowa. I tymi terminami będę zamiennie posługiwać się w tym tekście.
Czy są na to jakieś dowody naukowe?
Niejednokrotnie przeprowadzano porównawcze badania zarówno na grupie kobiet ciężarnych jak i na tych, które w ciąży nie były.
I tutaj pojawia się problem, ponieważ zdania nawet wśród naukowców są podzielone. Jedni opierając się na jednych badaniach uważają, że baby brain nie istnieje. Inni na podstawie kolejnych badań są przekonani, że zjawisko pragnezji jest dysfunkcją, która jednak występuje u ciężarnych kobiet.
Komu wierzyć?
Ja ze względy na przebyte dwie ciąże i występujące w trakcie nich, i długo po, ogromne problemy z pamięcią i ze skupieniem jestem zdania, że baby brain istnieje i utrudnia życie kobietom spodziewającym się potomstwa.
W trakcie ciąż „dzięki” amnezji ciążowej zdarzało mi się mnóstwo w sumie śmiesznych sytuacji, począwszy od niegroźnych przejęzyczeń a skończywszy na pozostawieniu otwartego samochodu z kluczykami w środku. Dobrze, że zorientowałam się dopiero stojąc przed samochodem i szukając kluczyków w torebce dzięki temu uniknęłam niezłego stresu.
Dlaczego tak się dzieje?
Problemy z pamięcią i skupieniem związane są z ogromnymi zmianami hormonalnymi zachodzącymi w ciele kobiety w ciąży. Odpowiedzialnością za te zaburzenia obarcza się przede wszystkim progesteron. Jego poziom w okresie ciąży bardzo wzrasta działając uspokajająco ponieważ neutralizuje szkodliwe dla dziecka działanie hormonów stresu, między innymi kortyzolu i adrenaliny.
Ciąża jest to okres, w którym dziecko jest w centrum zainteresowania. Organizm matki nastawia się wtedy na program dbania o dziecko i daje sygnały, że wszystko inne jest mniej ważne.
Nie ma powodów do obaw
Amnezja trwa jeszcze przez jakiś czas po urodzeniu dziecka. Jak długo? Tutaj nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Znalezione przeze mnie informacje mówią o kilku tygodniach, około sześciu miesiącach, a nawet dwóch latach. U mnie trzymała się bardzo długo. Jednak najważniejsze jest, że mija.
Czy wszystkie kobiety w ciąży cierpią na pragnezję?
Aż 75 % ciężarnych kobiet deklaruje problemy z pamięcią. Im jesteś bardziej zabiegana, i masz na głowie wiele spraw związanych między innymi z pracą, firmą, domem, tym większe prawdopodobieństwo, że problem będzie dotyczył i Ciebie. Może warto w takim razie zwolnić obroty i wsłuchać się w to co mówi organizm.
Ja żałuję, że dowiedział się o tym tak późno. Dzięki wiedzy, którą mam teraz uniknęłabym niepotrzepanego martwienia się i myślenia, że coś ze mną jest nie tak.
Dla mnie pieluszkowe zapalenie mózgu to całkowita fiksacja na tle dziecka, która nie mija…Takie zgubienie zdrowego rozsądku i zapomnienie o całym świecie. Moim zdaniem takie podejście z czasem mocno się mści
ja obecnie cierpię na pragnezję
Na szczęście mnie nie dopadło
W ciąży rzeczywiście miałam problemy z koncentracją. A o zapominaniu, nie wspomnę.
Cieszę się, że coraz więcej osób porusza temat stanu poporodowego kobiet. Wiele osób drwi z matek, które muszą po tym przeżyciu wrócić do siebie i potrzebują na to czasu. Warto rozmawiać o swoich doświadczeniach i się nimi dzielić. Dziękuję!
Oj tak, w czasie ciazy mialam problemy i z pamiecia i z koncentracja.
A ja myślałam, że to żartobliwe określenie pierdolca, jakie niektóre kobiety dostają po porodzie 😉
Nie znałam tak szerokiego i medycznego podejścia pieluszkowego zapalenia mózgu, a jedynie bardziej prześmiewcze. Osobiście jako mama trójki nigdy go też nie doświadczyłam.
Słyszałam o tym, ale raczej w formie żartobliwej, nie wiedziałam że to może być chorobą.
Oj, ja w ciąży to miałam problemy nawet z myśleniem, właściwie byłam całkiem nie do życia 😉
zawsze mówimy o tym co nas najbardziej angażuje. Kiedy robiłam pewien projekt też cały czas o nim mówiłam i musiałam się pilnować. Dziecko w pierwszym momencie jest cudem świata i jest najwazniejsze. Zupełnie się nie dziwię że rodzice o tym mówią 🙂 Chociaż współczuję słuchającym 🙂
Ja dowiedziałam się o tym w ciąży i przyznam, że nie rozstępy i nie inne dolegliwości, a chyba właśnie ta najbardziej mi dokuczała :p
No właśnie, tyle się wtłacza kobietom do głowy różnych ważnych informacji, a o tym co najważniejsze – cisza. dziewczyny myślą, że świrują, a to normalka. też nie wiedziałam o tym, kiedy była czas po temu odpowiedni 🙂
O baby brain słyszałam i dwa razy miałam, a o odpieluszkowym zapaleniu mózgowym słyszałam tylko w kontekście prześmiewczym o zbyt opiekuńczych matkach. I to chyba nie jest amnezja, ale bardziej takie roztrzepanie i rozkojarzenie.
Faktycznie, słyszałam o tym, że kobiety w ciąży „nie ogarniają”, a potem wszystko wraca do normy! Teraz wiem jak to nazwać! 😀
Na te chwile wydaje mi się że jest dobrze ale jakiś miesiąc czy dwa temu… Nawet znajomi mi mówili że ciężko się ze mną rozmawia. Teraz staram się mniej stresować tym co będzie i na spokojnie podchodzić do wszystkiego. Jest lepiej ale dalej nie ma rewelacji.
Kompletnie nie jestem w temacie, może kiedyś. 🙂
ja mam odkotowe zapalenie mózgu i dobrze mi z tym 🙂
Pomimo, że jestem mama 2 dzieci to trudno mi jakoś ocenić czy miałam baby brain… Może nawet pomylilabym baby brain z chęcią dzielenia się tego, co wiem na temat kupek, pieluch etc.
Bardzo ciekawy i potrzebny artykuł. Kobietom w ciąży powinno sie troszkę odpuścić 🙂
Rozumiem kobiety w ciąży mają prawo na swoje odchylenia. Ja osobiście również przerabiałam swoje różnorodne odpały, w tym rozkojarzenie na poziomie mistrzowskim…
Jednak najbardziej żal dzieci, których mamy jak przekupki na rynku prowadzą licytację: umiejętności, zdolności- kupek- ilości zębów.
Wiekiem siadania- pełzania-chodzenia- mowienia -stękania-sikania eeeeeeeeeeH
Boże mój Boże-> jeśli jakimś cudem trafiam w taki krąg to ja przejawiam objawy odMAMOWEGO zapalenia MÓZGU.
Dziękuję za uwagę i przepraszam ulało mi się… i jeśli kogoś uraziłam kajam się nisko, jednakże zdania nie zmienię. 🙂
Śłyszałam o takiej przypadłości, ale nigdy nie wiedziałam, że ma taką nazwę 🙂
Fajny, edukujący post!
Powodzenia 😉
Pierwszy raz słyszę o czymś takim 🙂 Byłam w 25% aktywnych mam, które nie miały problemów z pamięcią 🙂
Sama nie jestem mamą, ale słuchając koleżanek, które mają na tym polu doświadczenie – TO PRAWDA :D.
To ciekawe ,ale odrobinę przerażające, bo przecież takie zapominalstwo może mieć różne konsekwencje ;(