Tak to czasami jest, że aby zrealizować jakieś plany trzeba wyjechać kilkaset kilometrów od domu, bo przecież jazdę konną dla Tosieńki planowaliśmy już w Stajni Zawada. Nie wyszło tam, udało się tutaj nad morzem w Sarbinowie na „Ranczo w dolinie”. Szczęście Antoninki i widok uśmiechu na jej twarzy – bezcenne. Ten uśmiech nie schodził z jej twarzy przez cały czas jazdy konno. Tak jej się spodobało, że wykupiliśmy jej dwie jazdy czyli w sumie 10 kółek. Jednak z nauką jazdy konno musimy jeszcze poczekać do 6 lat. Stasiu nie mógł podziwiać Antoninki na koniu, bo zasnął zmęczony. Obudził się dopiero na koniec, więc nie widział też mamy amazonki 😉 Zaspany biedulek nie wiedział za bardzo co się dzieje.
Na ranczo, jak to na ranczo swojsko i sielsko 🙂 Konie, gąsiory, czarne łabędzie pływające w stawku … Miałam okazję pobawić się w zaganiacza gąsiorów, bo jak wychodziła wycieczka dzieci, to nie zamknęli furtki. Gąsiory uciekły, a że dwie osoby były zaangażowane w jazdę Tosi, to nie miał kto tego zrobić. Dałam radę 🙂 Nic tylko gęsi hodować 😉
Ranczo w dolinie – Sarbinowo
WWW: ranczowdolinie.ta.pl
Email: ranczowdolinie111@wp.pl
Telefon: 094 31 65 724, 508 973 600, 508 973 600
Miejscowość: Sarbinowo
Adres: Polnych Kwiatów 2
Koszt: płatne
Polska
Polska
Polska