sobota, 30 września, 2023

Też mogę mieć gorszy dzień

Ile razy słyszysz od męża, koleżanki, mamy, bądź od innych osób:
– zaraz pęknie mi głowa,
– niech ten dzień już się skończy,
– nie wyspałam(-em) się,
– wszystko jest do D…
– mam dziś mnóstwo pracy i nie wiem w co ręce włożyć,
– martwię się o …

Mamy swoje gorsze dni, ale mamy też te lepsze. Całe szczęście 🙂 I wtedy słyszymy, bądź sami mówimy:
– to jest super dzień,
– dziś wszystko mi wychodzi,
– mam mnóstwo energii do działania,
– kocham ludzi,
– życie jest piękne 🙂

Na nasz nastrój wpływa mieszanka rożnych czynników:
– nasza rodzina,
– ludzie, z którymi przebywamy w pracy,
– pogoda,
– stan zdrowia,
– problemy,
– przemęczanie,
– nieprzespana noc …

Każdy z nas woli te lepsze, bezproblemowe, i z dobrym samopoczuciem dni. Pełnia szczęścia 🙂 A tu nagle ten błogi stan zakłóca nam … NASZE DZIECKO, bo:
– płacze,
– krzyczy,
– nie słucha,
– przeszkadza nam w rozmowie,
– i wiele, wiele innych zachowań, bądź słów naszej pociechy, które w danym momencie wyprowadzają nas z równowagi.

Jest tylko jedno ale, o którym często zapominamy, że nasze dzieci z różnych powodów też miewają gorsze dni. Może źle spały, albo boli je np. noga, czy dostały do picia wodę w kubku o nie takim kolorze, bądź popsuła się im zabawka. I choć te niektóre dziecięce powody mogą nam się wydawać błahe, jak np. kubek, to dla dziecka są ważne. To jest ich dziecięcy świat i ich DUŻE problemy.

Fajnie jest mieć grzeczne, posłuszne dzieci. Oj, tak! I takie najczęściej te nasze skarby są 🙂 tylko, że zapominamy o tym w tych trudniejszych momentach. Sobie dajemy przyzwolenie na gorszy dzień, dziecku już nie.

A może  złe zachowanie dzieci jest chęcią zwrócenia  uwagi rodziców na siebie. Może potrzebują porozmawiania, albo po prostu przytulenia. Może czują się zaniedbywane, ignorowane, niezauważane. A może po prostu są zazdrosne o rodzeństwo. Bywa, że dzieci celowo robią coś złego, bo tylko wtedy rodzic zareaguje i zainteresuje się nimi. To nic, że to będzie krzyk, że może nawet kara, ale „kochana mama”, bądź „kochany tata” w końcu zwrócą na mnie uwagę. Zauważą, że istnieję. Przez te całe pięć minut będą się mną interesować, będą tylko dla mnie.

Każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko i zapewne potrafi rozpoznać czy zachowanie dziecka wynika ze złego samopoczucia, z chęci zwrócenia na siebie uwagi, czy też próby wymuszenia czegoś, i w odpowiedni sposób potrafi zareagować. Może nie mam jeszcze wielkiego doświadczenia w tym temacie, bo zaledwie cztery lata z energiczną Tosieńką i osiemnaście miesięcy z nie mniej energicznym Stasiem. Ale przez te lata doświadczyłam już różnych zachowań ze strony dzieci np. próby wymuszenia czegoś na mnie płaczem bądź fochem (kto tego nie zna?),  czy też zazdrości o rodzeństwo. Niestety nie brakło również zachowań mających zwrócić moją uwagę. Piszę niestety, bo to świadczy o tym, że były momenty, kiedy tego czasu poświęcałam im za mało z różnych powodów, które akurat dla dziecka nie są ważne. Jedno jest pewne przez cały czas się docieramy jak w małżeństwie, tak i w rodzinie. Poznajemy siebie coraz lepiej, ja dzieci a dzieci mnie.

Ja, mama dwójki pociech staram się o tym pamiętać 🙂

8 KOMENTARZE

  1. Właśnie, bardzo często uważa się, że dzieci nie mają problemów, powinny być zawsze grzeczne i zadowolone. A przecież one mają swój mały świat i te ich problemy są dla nich czymś ogromnym, mimo, że nam trudno to zrozumieć. Dziecko to mały człowiek, który potrzebuje uwagi, wsparcia i który jest bardzo mądry jak na swój wiek. Warto o tym pamiętać 🙂

  2. Bardzo fajnie, że poruszasz ten temat. Mam 5-letnią córkę i widząc, że humor jej nie dopisuje i ma gorszy dzień, staram się wykazać mega zrozumieniem, bo dobrze wiem, jak się czuję, gdy i mnie taki stan dopadnie. Niestety często o tym zapominamy jako rodzice i staramy się to marudzące i płaczące dziecko postawić do pionu, albo kładziemy do łóżka, że może chore…Dobrego dnia 🙂

  3. Czytałam gdzieś, że małemu dziecku (0-3 latka) wystarczy poświęcić 10 minut WYŁĄCZNEJ uwagi, aby zaspokoić jego potrzebę dzienną bycia z rodzicem. Wydaje się tak mało, prawda? A z badań wynika, że żyjemy obok dzieci, a nie z nimi, że brakuje nam w ciągu dnia nawet tych 10 minut sam na sam z dzieckiem, bez wszelkich rozpraszaczy….Ja odkąd stosuję tę metodę nie zauważam dopominania się dzieci o moją obecność, więc polecam wypróbować u siebie 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj