piątek, 6 grudnia, 2024

Twinpigs – Miasteczko Westernowe w Żorach

Zastanawiałam się czy w ogóle mam coś pisać na temat Miasteczka Westernowego ponieważ wrzuciłam tutaj tyle zdjęć ile jeszcze w żadnym tekście się nie pojawiło. Do miasteczka  Twinpigs wybieraliśmy się już rok temu, ale dotarliśmy dopiero w tym roku, ale za to z rozmachem ponieważ zatrzymaliśmy się na nocleg w hotelu Texas i bawiliśmy się w miasteczku dwa dni.

Pierwszego dnia oglądaliśmy wszystko. Zaczęliśmy od wodospadu, który jest w części gdzie jeszcze  trwa rozbudowa obiektu.

Niektóre atrakcje tylko oglądaliśmy. Antoninka i Staś baliby się korzystać z takich przyjemności. Z resztą z niektórych nie tylko oni 😉

Ale na kolejkę wąskotorową wszyscy byli chętni.

Tosieńka potem zasiadła za sterami i prowadziła jeszcze konwersacje z Panem kowbojem-maszynistą.

Oczywiście wszystko te moje szkraby musiały pododtykać, bo nowe i ciekawe. Ja też pierwszy raz widziałam wóz wiszący na drzewie.

Tak własnie wyglądają stacje na torze linowym. Tosieńka od razu tam wskoczyła. Staś wolał mi dotrzymać towarzystwa.

W oczekiwaniu na Tosieńkę poszliśmy ze Stasiem oglądać wioskę indiańską.

Jak Antoninka do nas dołączyła, to bawiliśmy się w całe mnóstwo przeróżnych zabaw zręcznościowych.

Katapulta, w której woreczkiem trzeba trafić w miasteczko.

Duża wersja małej gry. Trzeba trafić kulkami w dołki.

Tutaj bronimy bramki.

To zabawa dla jednej lub dwóch osób. Trzeba ciągnąc tak za sznurki żeby piłeczka nie wpadła do łezki.

W parku jest wiele tego typu gier z różnymi kształtami.

Poruszanie skorpiona do przodu sznurkami wcale nie jest takie łatwe.

Staś wymyślił nowe zasady gry w kółko i krzyżyk, ale ja nie byłam w stanie ich ogarnąć.  😀

To tylko niektóre gry. Jest tam ich bardzo dużo. Można też postrzelać z kuszy i …

łuku, ale tego drugiego nie próbowaliśmy.

Staś pojeździł na koniku i …

odwiedził osiołka, a potem powędrowalismy dalej.

Hydro atrakcje znów na trochę zatrzymały dzieci.

Plac zabaw za bardzo ich w tym miejscu nie zainteresował.

Jedna z największych atrakcji Tosi był wulkan wspinaczkowy. Próbowała wejść na niego kilka razy, już nawet była blisko, ale jednak się nie udało.

Podczas gdy Antonika się wspinała Stasieniek robił rozeznanie innych rejonów.

Kochane dzieci i mleko mamie do kawy nadoiły.

Tutaj w oczekiwaniu na wejście na seans do kuli parowej. Kino 360st. jednak nie dla moich dzieci. Wychodziliśmy w połowie siedmiominutowego seansu.

Teraz to już Tosieńka stała się pełnoprawnym członkiem miasta. Stasieniek nie był zainteresowany kapeluszem.

Zastanawiałam się wypóścic czy zostawić.

Jednak stwierdziłam, że zapłakałabym sie za tymi moimi kochanymi łobuzami.

Na zakończenie dnia lody i do hotelu.

Dzień drugi już był spokojniejszy. Teren obeznany i wiadomo było kto co chce. Tosieńka na dzień dobry zaliczyła kilka rundek w parku linowym.

A Staś w oczekiwaniu na nią pozjedżał, a potem …

juz był chillaucik z soczkiem.

Bardzo chciały moje dzieciaczki wejść na rumaka,

najchętniej na tego prawdziwego. A skończyło się …

przejażdżką na kucyku.

Odwiedziliśmy jeszcze mini zoo.

Na koniec Tosieńka zrobiła sobie zdjęcie z Panem Szeryfem.

Nie byliśmy:
– na kole młyńskim,
– na family coaster,
– w cinema 5D,
– w batyskafie,
– na karuzeli Whisky,
– w nawiedzonej sztolni,
– w tajemniczym podziemiu 5D,
i w jeszcze kilku miejscach. Na niektóre moje dzieci są jeszcze za małe.
Nie oglądaliśmy też pokazów, tzn. zaczęliśmy oglądać, ale poszliśmy w trakcie. Uważam, że to jest za brutalne dla dzieci, przynajmniej dla moich.

Chętnie tam jeszcze wrócimy i Wam polecamy.


Twinpigs – Miasteczko Westernowe w Żorach

 

WWW: twinpigs.zory.pl
Email:  bok@twinpigs.zory.pl
Telefon: 32 41 60 806, 32 41 60 809
Miejscowość: Żory
Adres: ul. Katowicka 24
Koszt: płatne

44-240 Żory, Polska

 

 

 

 

 

 

 

 

27 KOMENTARZE

  1. Wow! Wspaniałe miejsce i tyle atrakcji! Patrząc na Twoje zdjęcia już dziwiłam się ilości tych miejsc, a tu jeszcze na dole piszesz „Nie byliśmy” i lista! ?A więc jest więcej miejsc w tym miasteczku!Super! Powiem mężowi, może uda się jeszcze w tym roku wybrać się z synkiem na taką wycieczkę. Chociaż na te 2 dni. Ale miał by frajdę. Chcociaż nie-obaj moi panowie mieli by radochę ?

    • Staś ma niecałe trzy lata i bawił się dobrze. Jednak najbardziej wyszalała się Tosieńka.

  2. Interaktywne zabawy to jest dopiero dobry pomysł! I to nie tylko dla dzieci, sama bym się tam świetnie bawiła 😀 Tak z ciekawości: też odpoczęliście na tym wyjeździe, czy ta frajda przypadła tylko dzieciom? 😉

    • Byłam sama z dziećmi, więc oczy miałam dookoła głowy. Jak się ma starsze dzieci, albo jest się w dwójkę, to można się zrelaksować 🙂

  3. A powiedz, dzieciom od jakiego wieku polecasz to miasteczko? Chodzi o to, żeby faktycznie mogły się wybawić na wszystkich/większości atrakcji?

    • Tosieńka ma 5 lat i świetnie się bawiła. Stasieniek był jeszcze za mały na niektóre atrakcje.

  4. Widziałam już wcześniej u kogoś rekomendację tego miejsca i zapisałam sobie do miejsc wartych zwiedzenia. Nasz jest starszy więc pewnie korzystalibyśmy właśnie z tych atrakcji, które wy omijaliście, ale dziecko w każdym wieku ma swoje prawa. My polecamy Energylandię 🙂

  5. Podglądałam Wasze zdjęcia na Insta i jestem zachwycona tym miejscem! Najchętniej wyciągnęłabym tam moją rodzinkę od razu. Ale póki co wpisuję na listę obowiązkowych wycieczek, bo czuję, że moje dziewczyny zwariują tam ze szczęścia 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Koniecznie przeczytaj