Wiem, że pewnie żyjecie jeszcze jesienią i może jeszcze kompletujecie jesienną garderobę. W zasadzie, to ja też wyszukuję jeszcze jesiennych perełek, ale nie ukrywam, że w głowie mam już też zimę. Doszły mnie słuchy, że ma być ostra, ale zgodzicie się chyba, że co roku tak mówią. I mimo, że do zimy jest jeszcze trochę czasu, to jednak nie chciałabym żeby mnie zaskoczyła. Lato Cię nie zaskoczy, wiosna też nie. Jesień? Nawet jak zaskoczy to przetrwasz, ale z zimą już jest gorzej, brrr. Jakby nie było, to najbardziej zaskakująca pora roku. Co roku nas zaskakuje, przynajmniej na drogach. A w zasadzie to przesadziłam z tym, że jeszcze do niej daleko. Przecież niedługo już jest 1 listopada, a niejednokrotnie już w tym czasie padał śnieg. Dlatego ja postanowiłam się przygotować do zimy, już.
Kupiłam sobie kozaki oficerki, trzewiki i śniegowce – wszystkie niezbędne. Do tego płaszcz i kurtkę. A że dodatki są podobno najważniejsze, to dokupiłam jeszcze nowy szal, czapkę (uwielbiam szale i czapki) i rękawiczki.
Cha, cha, cha. Żartowałam. Tak było zanim miałam dzieci, a teraz to one są na pierwszym planie, a potem mama – czytaj ja.
Wracając do zdania „Dlatego ja postanowiłam się przygotować do zimy, już.” i kontynuując temat, to Tosieńka i Staś mają już nowe kurtki zimowe. Teraz jestem na etapie poszukiwania butów, szczególnie ciepłych, wysokich trzewików albo typowych śniegowców, bo w tamtym roku przespałam temat. Dzieci chodziły w ocieplanych butach. Zima nie była ostra i śnieżna, a do dojścia do auta i na krótki spacer takie buty nam wystarczyły. Nie kupowałam śniegowców, bo stwierdziłam, że nie ma to sensu, do momentu kiedy nie spadł śnieg. Poszliśmy na sanki i lepić bałwana, i dzieciom śnieg wpadał do butów. Wtedy zaczęłam poszukiwania, bo przed nami był jeszcze wyjazd na narty. Niestety nie znalazłam już śniegowców, ani wyższych ocieplanych trzewików. Nie ma się co dziwić, bo zima już chyliła się ku schyłkowi. Dziwię się tylko, że wtedy nie pomyślałam żeby pogrzebać w internecie.
W tym roku jestem już mądrzejsza. Weszłam sobie na stronę smyk.com i zobaczyłam jakie mają propozycje, między innymi z marki Cool Club i jestem w kropce. Już Wam piszę o co chodzi. Ciekawa jestem czy macie takie same dylematy.
Jeśli chodzi o śniegowce dla dziewczynek, to znalazłam takie:
1/ Śniegowce dziewczęce, Poppy, Trolle w kolorze fuksji
2/ Śniegowce dziewczęce, Anna i Elsa, Kraina Lodu w kolorze różowym
i takie:
1/ Cool Club, trzewiki zimowe dziewczęce w kolorze czarnym
2/ Cool Club, trzewiki zimowe dziewczęce w kolorze fuksji
3/ Cool club, trzewiki zimowe dziewczęce w kolorze fioletowym
I tutaj mam dylemat, bo zdaję sobie sprawę, że Tosieńka wolałaby te z pierwszego zdjęcia. Wiadomo dlaczego. Szczególnie te „elzowe” pewnie przypadłyby jej do gustu. Natomiast moje typy znajdują się na zdjęciu drugim. Te fioletowe z futerkiem to mój faworyt. Hmm, a może jednak fuksja, albo czarne?
W przypadku śniegowców dla Stasia jest podobnie:
1/ Śniegowce chłopięce, Psi Patrol w kolorze granatowym
2/ Śniegowce chłopięce, Zygzak McQueen, Auta w kolorze czarnym
Choć muszę się przyznać, że tutaj się waham, ale mam wrażenie, że jednak padłoby na autko.
Moje typy wyglądają tak:
1/ Cool Club, trzewiki zimowe chłopięce w kolorze granatowym
2/ Cool Club, trzewiki zimowe chłopięce w kolorze khaki
3/ Cool Club, trzewiki zimowe chłopięce w kolorze granatowym
Te granatowo-czarne są superowe, ale te khaki może będą lepsze. Co wybrać?
Jak postępujecie w takich sytuacjach? Pozwalacie wybrać dziecku, kierujecie się jego gustem czy też kupujecie te, które Wam się najbardziej podobają?
Jedno jest pewne muszę szybko podjąć decyzje, bo znów wszystkie mi wykupią 😀
Tekst sponsorowany