Lubicie przemeblowania? Ja bardzo. Zarówno te duże, gdzie zmienia się wszystko, jak i te malutkie, w których upiększam nowymi meblami bądź dodatkami. U nas miało ostatnio miejsce dość duże i spontaniczne przemeblowanie. W sobotę około godziny dziewiętnastej padło pytanie „Przenosimy?” „Przenosimy” – odpowiedziałam. I w ten sposób zamienialiśmy się z dziećmi pokojami. Antoninka i Staś przeszli do naszego pokoju, a my zajęliśmy pokój Antoninki. Tak, Staś opuścił nasze łóżko i teraz śpi w pokoju razem z Antoninką. Dla mnie oznacza to nocne wędrówki, ale o tym w osobnym wpisie 😉 Generalnie wszyscy jesteśmy z nowej sytuacji lokalowej bardzo zadowoleni.
Zamiana nastąpiła już przeszło miesiąc temu, ale długo zastanawialiśmy się na ile inwestować w pokój dzieci, bo czeka nas wymiana elektryki w mieszkaniu, a wszyscy chyba wiedzą co się z tym wiąże. W końcu postanowiłam, że jak elektryka będzie zmieniana na wiosnę, to nie ma co czekać i trzeba zacząć pokoik dzieci urządzać tak, żeby dobrze w nim się czuły. Z kącikiem Tosieńki nie było większego problemu ponieważ przenieśliśmy meble z jej pokoju i w zasadzie dodaliśmy tylko małe drobiazgi. Na ścianie pojawiły się szare gwiazdki, które razem z Antoninką przyklejałyśmy, a do poduszek dołączyły dwie wróżki. Wszystko od „Little Butterfly”.
Gorzej miała się sytuacja z częścią Stasia, dlatego że ją musieliśmy urządzić od podstaw. Poza tym należało wziąć pod uwagę dwa istotne czynniki. Po pierwsze, żeby całość dobrze ze sobą współgrała, a po drugie, przede wszystkim, żeby Staś nie czuł, że mieszka w pokoiku księżniczki. Oczywiście zaczęliśmy od najważniejszego czyli od łóżka. Wybór padł na łóżko domek. Jak się okazało, wybór trafiony, bo poza tym, że dobrze się na nim śpi i ładnie wygląda, to dzieci uwielbiają wspinać się po nim. Szczególnie Tosia, która już sama skacze po dachu. Staś nadal potrzebuje naszej pomocy i asysty. Mamy szczęście, bo mamy solidny domek z „Małej pracowni”, który póki co wytrzymuje szaleństwa naszych dzieci.
Łóżko już jest pozostaje pomyśleć o dodatkach. Zastanawiałam się jakie elementy powinny się znaleźć na ścianie przy łóżku Stasieńka. Chciałam trójkąty, ale pomyślałam „Czy aby Staś też wybrałby taki kształt?”. Postanowiłam więc wyjść naprzeciw jego upodobaniom i na ścianę trafiły ulubione autka. Także na łóżku znalazły się poduszki w kształcie pojazdów.
A przy łóżku póki co skrzynia na zabawki służy Stasiowi za stolik nocny i nieźle się w tym sprawdza.
Część książek dzieci na razie trafiła do skrzyni i czeka na swój regał.
Znalazło się też kawałek ściany na twórczość Antoninki. Tosieńka ostatnio bardzo lubi jednorożce. Poszukałam więc plakatów z jednorożcem. Było ich siedem wybrałam ten, który najbardziej mi się spodobał, ale postanowiłam zapytać jeszcze o zdanie moją córeczkę , to przecież jej pokój. I okazało się, że w zasadzie, to żaden do końca jej się nie podoba. Ewentualnie gdyby połączyła dwa, to mogłoby być. Stanęło na tym, że tatuś narysował Tosi jednorożca, a ona go pokolorowała. I zawisł na naszej ścianie razem z Elzą i tęczą.
Takie to u nas zmiany, zmiany na lepsze. I pewnie niebawem będą kolejne, bo mam mnóstwo pomysłów 🙂
Jaki odbiór, podoba się Wam?
Asiu, pokój przepiękny!!!Brawo! Jestem pod wrażeniem. Ponieważ mamy podobne mieszkania, to chyba będę prosiła Ciebie na doradcę w sprawie aranżacji wnętrz. 🙂 Pozdrawiam
Dziękuje Kasiu 🙂 I służę pomocą.
Ślicznie! Bardzo mi się podoba pokój dzieci 🙂 Podziwiam, podglądam i szukam inspiracji dla pokoi moich maluszków.
Prześliczny pokój dla małej księżniczki. Uwielbiam pastele. Zachwyciły mnie poduchy. Można wiedzieć gdzie je kupiłas?
Alu kupiłam je w Little Butterfly – https://www.facebook.com/LittleButterflyDesigneforKids/
Bardzo pomysłowo, świetnie zagospodarowana przestrzeń. I piękne drobiazgi, budujące cały klimat pokoiku <3
Jak ładnie!
I w pokoju Waszych dzieci, i na blogu 🙂
My właśnie remontujemy pokój dzieciaków. Zdaje się, że też postawimy na biel. Jest bardzo zachęcająca 🙂
Dzięki bieli w pokoju jest dużo jaśniej.
Cudowne miejsce! Sama o dzieciach nie myślę, ale żałuję, że moi rodzice nie pomyśleli o takim pokoiku dla mnie jak byłam mała 😉
Cóż pokoiki dzieci moich dzieci pewnie będą jeszcze cudowniejsze 🙂 O ile będę miała wnuki 😉
Ohhhh zazdroszczę Wam metrażu – w takim pokoju to można działać 🙂 i do tego dzieciaki mają miejsce na zabawę. Majuszek ma tak mały pokoik, że robimy, co możemy by tylko meble zajmowały minimum przestrzeni 🙁
Dlatego postanowiliśmy zamienić pokoje. My trafiliśmy do malutkiego pokoju Tosi, a dzięki temu dzieci teraz mają gdzie porozkładać zabawki.
Bardzo podoba mi się nowa odsłona pokoju, a w szczególności półeczka z drobiazgami 🙂
To też moje ulubione miejsce 🙂
Pokoik piękny:) Ta kolorystyka – miodzio! Już się nie mogę doczekać mojego nowego mieszkanka i urządzania:)
Przepięknie, jak w bajce! Zachwycający wystrój!
Jak ja to lubię 🙂
Bardzo podobają mi się teraz te łóżka-domki. Aż żałuję, że mamy tak dużo skosów i takie łóżko przytłaczałoby u nas pokój.
Pokoik cudny, my również zbieramy się do remontu pokoiku dla synka, ale to dopiero po nowym roku 🙂 ale już się doczekać nie mogę, a ten Wasz pokoik rewelacja, właśnie podobny chciałabym dla synka 🙂
Bardzo ładnie to wygląda – fantastycznie udało Wam się połączyć preferencje chłopca i dziewczynki, co jest szalenie istotne 🙂
Sama jednak nie zdecydowałabym się na takie rozwiązania – moda na białe i pastelowe pokoje dziecięce kojarzy mi się ze sterylnością i lękiem dziecka przed zburzeniem idealnej wizji rodziców. Dużo bardziej przemawiają do mnie pokoje pełne barw, zabawek i życia. Ale może dlatego, że jestem bałaganiarą i uwielbiam twórczy chaos 🙂
Cóż, tak to jest, że to rodzice decydują o wyglądzie pokoju dziecka. Przynajmniej do pewnego wieku. Mnie osobiście męczy nadmiar kolorów, szczególnie tych intensywnych dlatego między innymi taki wybór.
Ba, wiadomo, że przeładowanie kolorami nikomu nie służy. Nie miałam na myśli oczywiście jakiejś przesady i miliona pierdół, które totalnie do siebie nie pasują, ale pójście w kierunku pokoju jak z katalogu też nie wydaje mi się dobre. Bo to wygląda pięknie, gustownie, elegancko i bajecznie, ale wydaje się szalenie niepraktyczne – a niech ktoś ze znajomych podaruje dzieciakom poduszkę, maskotkę czy zabawkę w innych kolorach i będzie trzeba schować na dnie szafy, żeby idealnej wizji nie zepsuło 🙂
I żebyś mnie źle nie zrozumiała – absolutnie się nie czepiam, to po prostu moja luźna refleksja na temat dziecięcego pokoju. Nas też wkrótce czeka remont, aż nie mogę się go doczekać, bo po poprzednim lokatorze córka ma na ścianie niebieską tapetę z obrazkami, która doprowadza mnie do szału – to jest właśnie ten męczący nadmiar kolorów, o którym wspominasz.
Nawet tak nie odebrałam, że się czepiasz 🙂 Tosieńka lubi swój pokój. Mówi, że to pokój księżniczkowy. Przynajmniej tak mówiła jak jeszcze nie dzieliła pokoju ze Stasiem 😉 I wierz mi sprawdza się w praktyce. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby były w nim kolorowe zabawki, bo takie małe detale dodają uroku. Choć my i tak chowamy zabawki do skrzyni i szafy. Zostają takie, którymi bawią się cały czas. Tosia ma sarenkę, nie ma jej na zdjęciu, bo była z Tosią w przedszkolu, a Staś autka, które stoją na skrzyni. Staś w ogóle ma więcej żywszych detali. A co do niepasujących prezentów, to jakbym dostała ja jakiś, który mi nie odpowiada też by wylądował na dnie szafy. Jeden wyjątek, musiałby być od kogoś ważnego dla mnie.
Piękny pokoik! Spójny, przytulny i sprzyjający zabawie ale też odpoczynkowi. Gratuluję!
Już tu ktoś napisał chyba, ale podoba mi się głównie zagospodarowanie każdego kącika, tak, żeby każde z dzieci miało dla siebie swój świat. Gratuluję pomysłowości. Myślę, że te dodatki to genialna sprawa i robią wiele dobrego w ogólnym „odbiorze” 🙂
Pokoik na miarę prawdziwej księżniczki. 🙂 Piękny!
Cudownie Wam to wyszło! <3 Ja jestem w trakcie wybierania szafy do "nowego" pokoju Iguliny, niestety właścicielka zarządziła" wszystko na różowo" 😛 Dała się jednak przekonać na pastelowy róż i biel 😉
My mamy biel, bo to kraina lodu 😉
Sliczny pokoj i jaki duzy!
Bardzo fajny pokój. Podobają mi się szczególnie te pastelowe kolory i dodatki. Mój najmłodszy syn ma podobny pokój, ale już widzę, że potrzebna będzie zmiana. A co za tym idzie regały aż po sufit na jego ciuchy, zabawki, gdy i puzzle – teraz to wszystko jeszcze jakoś upycham, ale patrzę na te puste ściany powyżej komody i żałuję, że tyle miejsca się marnuje 😉