W tym roku po raz pierwszy robiłam sok z czarnego bzu. Coraz więcej uwagi przywiązuję do profilaktyki i do naturalnych metod leczenia, jest to tradycyjny i najbezpieczniejszy sposób na zdrowie. Leki stosujemy tylko wtedy kiedy jest to niezbędne.
Dlaczego czarny bez?
Sambucus nigra czyli czarny bez, to roślina wielkości niewielkiego drzewka. Wszystkim jest zapewne znana. Przypuszczam też, że większość z was słyszała o zdrowotnym działaniu tej rośliny.
Właściwości zdrowotne mają zarówno kwiaty czarnego bzu, jak i jego owoce.
Kwiaty czarnego bzu
Kwiaty czarnego bzu bogate są we flawonoidy: rytozyd, pochodne kwercetyny i kemferolu.
Najlepiej zebrać je w maju lub w czerwcu upewniając się, że kwiaty są już dostatecznie rozwinięte.
Po zebraniu należy je ususzyć, i w razie potrzeby robić z nich napar.
Pomocne będą w przeziębieniu, ponieważ działają przeciwgorączkowo, przeciwkaszlowo, a także pomogą przy katarze.
Ponadto działają: moczopędnie, rozkurczowo oraz uszczelniają naczynia włosowate zwiększając ich elastyczność.
W tym sezonie kwiatów już nie nazbieracie, ale jeszcze możecie nazbierać owoce czarnego bzu.
Owoce czarnego bzu
W owocach znajdziecie cukry redukujące, pektyny, garbniki, kwasy wielofenolowe, kwasy organiczne, witaminy z grupy B, witaminę C, karotenoidy oraz sole mineralne.
Działanie:
– napotne i wykrztuśne,
– przeciwwirusowe,
– moczopędne i odtruwające,
– przy przeziębieniach,
– przeciwgorączkowe i przeciwzapalnie,
– przeczyszczające,
– wzmacniające odporność,
– przy bólach reumatycznych i migrenowych,
– obniżające na ciśnienie krwi,
– przy bólach miesiączkowych (w połączeniu z rumiankiem),
– poza tym owoce bzu czarnego wykazują właściwości antyoksydacyjne, czyli zdolność do wiązania wolnych rodników.
Owoce czarnego bzu zbieramy w pełni dojrzałe, dlatego najlepiej zbierać je w sierpniu lub wrześniu. Ja dzisiaj (16 września) do zdjęcia zerwałam jeszcze na pół dojrzałą gałązkę, więc jeszcze zdążycie nazrywać.
W internecie znajdziecie przeróżne przepisy na przetwory z czarnego bzu: konfitury, soki, syropy. Ja postanowiłam zrobić sok.
Przepis na sok z czarnego bzu:
– 1 kg owoców,
– 200 g cukru, ja dodałam trzcinowy,
– sok z jednej cytryny.
W przepisach na sok jest dodawana zazwyczaj woda, ja jej nie dodałam. Całość smażyłam pół godziny. Po 15 minutach przecisnęłam sok przez gazę, aby pozbyć się pestek owoców, i smażyłam dalej. W sumie to nie do końca smażyłam, bo skorzystałam z termomixa, nie musiałam mieszać co jakiś czas i martwić się, że mi się przypali.
Teraz ten sok dodajemy do herbaty, albo pijemy z wodą.
UWAGA!
Nie spożywaj surowych kwiatów i owoców czarnego bzu.
Jedząc surowe owoce lub kwiaty czarnego bzu może dojść do zatrucia. Mogą wystąpić wówczas takie objawy jak: bóle, zawroty głowy, wymioty, osłabienie, biegunka, przyśpieszone tętno, problemy z oddychaniem, a nawet duszności.
Dzieje się tak ponieważ w liściach, niedojrzałych owocach i nasionach bzu czarnego znajduje się glikozyd cyjanogenny – sambunigryna. Związki należące do glikozydów cyjanogennych w organizmie ludzkim ulegają przemianie do cyjanowodoru, blokującego enzymy tkankowe, co prowadzi do zahamowania transportu tlenu z krwi do tkanek. Cyjanowodór, czyli kwas pruski, jest toksyczny w dużych dawkach.
W przypadku surowców z bzu czarnego nie mamy się czego obawiać, zawartość glikozydów cyjanogennych jest niewielka i ulegają one unieczynnieniu podczas suszenia i dodatkowej obróbki termicznej.
Sugestia
Kwiaty i owoce czarnego bzu najlepiej zrywać w miejscach oddalonych od ruchliwych dróg.
W przyszłym roku, a może jeszcze w tym, zrobię konfiturę z czarnego bzu i jabłek. Samo zdrowie!
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ.
Polub moją stronę na Facebooku www.facebook.com/coolpaki
Zajrzyj na mój Instagram www.instagram.com/coolpaki.pl